Dynamiczny rozwój branży pojazdów elektrycznych wskazuje na to, że wkrótce to właśnie one zrewolucjonizują rynek motoryzacyjny. Rok 2020 przyniósł w Polsce 18 875 zarejestrowanych samochodów osobowych z napędem elektrycznym. To ponad dwukrotnie więcej niż w roku poprzednim. General Motors, jeden z największych koncernów motoryzacyjnych, planuje do 2035 roku proponować wyłącznie pojazdy niskoemisyjne. Dlatego sen o ekologicznej i oszczędnej jeździe może się ziścić szybciej, niż myślimy.
Najwięksi gracze branży motoryzacyjnej prześcigają się w tworzeniu coraz to nowszych i lepszych rozwiązań w zakresie elektromobilności. Istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że już niebawem samochody, skutery czy motocykle z napędem spalinowym i z silnikiem diesla zostaną zastąpione pojazdami z bateriami litowo-jonowymi. Ich ekspansja spowodowana jest głównie troską o środowisko, ponieważ silniki elektryczne i hybrydowe emitują zdecydowanie mniej substancji szkodliwych niż spalinowe. Dodatkowo generują wyraźnie mniejsze koszty utrzymania i użytkowania.
Era pojazdów elektrycznych
Zainteresowanie samochodami i jednośladami elektrycznymi w Polsce i na świecie stale rośnie, jednak ich odsetek wciąż nie jest wysoki. Być może wpływ na to ma cena pojazdów elektrycznych, która w porównaniu z silnikowymi w dalszym ciągu jest wysoka. Jednak wraz z rozwojem elektromobilności i wzrostem popularności samochodów, skuterów czy hulajnóg z napędem elektrycznym jest niemal pewne, że i ceny zakupu tych pojazdów będą systematycznie spadać. Przeszkodę może stanowić również brak rozwiniętej infrastruktury ogólnodostępnych stacji do ładowania, ale i w tym zakresie widoczny jest znaczny progres. Przykładowo w Ameryce stacje do ładowania pojazdów elektrycznych pojawiają się przy sklepach, supermarketach, punktach usługowych, a nawet przy miejscach pracy. W Polsce ich ilość jest zdecydowanie mniejsza, jednak plany są ambitne. Do końca roku 2025 ma powstać 50 tys. punktów do ładowania samochodów i skuterów elektrycznych.
Jaka przyszłość czeka motoryzację?
W zachodniej Europie, a także w Azji i Ameryce Północnej zauważalny jest bardzo dynamiczny wzrost zainteresowania pojazdami niskoemisyjnymi. Małymi krokami rozwój ten jest widoczny również w Polsce, co widać na przykładzie pomysłu dofinansowywania do pojazdów elektrycznych z budżetu państwa. Oprócz tego kierujący będą mogli skorzystać z innych udogodnień, które funkcjonują już w innych krajach. Jest to między innymi mniejsza akcyza, możliwość poruszania się buspasami czy darmowe miejsca parkingowe w płatnych strefach parkowania. Według analityków z całego świata, jeszcze w tym stuleciu baterie litowo-jonowe całkowicie wyprą z dróg silniki spalinowe. Jeśli chodzi o statystyki, to w roku 2019 na całym świecie sprzedano 285 tys. pojazdów elektrycznych. Dla porównania sprzedaż aut benzynowych oszacowano na 8,96 mln sztuk i 4,65 mln diesli.
Większe zainteresowanie pojazdami elektrycznymi w obecnych czasach spowodowane jest nie tylko oszczędnością, ale przede wszystkim wzrostem świadomości ekologicznej. Niska emisja = mniej spalin, czyli zdrowsze środowisko. Oprócz tych dwóch ważnych kwestii istotną sprawa jest również przyjemność prowadzenia skutera czy samochodu elektrycznego. Jazda nimi jest zdecydowanie bardziej komfortowa niż w przypadku pojazdów silnikowych. Oprócz zbawiennego wpływu na środowisko pojazdy elektryczne są też bardziej bezpieczne dla samych kierujących. Z racji zainstalowanych baterii litowo-jonowych ryzyko wybuchu w czasie ewentualnego wypadku jest znikome. Wszystko to składa się na większe zainteresowanie i wzrost popularności pojazdów elektrycznych. Jednak czy jest to jedynie moda, czy faktycznie nieunikniona przyszłość – czas pokaże.